- Nosz, szlag! DEYOVA! WRACAJ!- wrzeszczałem na całą okolicę. Ten głupi
ptak znowu mi uciekł! Przechodzący obok inni herosi patrzyli się na mnie
dziwnym wzrokiem. Kiedy byłem już blisko... Potknąłem się o czyjąś
nogę. Padłem twarzą w piasek. Postać, podstawiająca mi haka siedziała
pod drzewem i śmiała się cicho.
- Nosz... Nie widzisz, że ten piep***** jastrząb mi uciekł?!- fuknąłem.
Okazało się, że ów postać to dziewczyna. Rudowłosa z tatuażami
ciągnącymi się od ramienia po nadgarstek.
- Nie. Nie widzę.- powiedziała, próbując przekrzyczeć swój donośny śmiech. Zakryła ręką usta.
- Ech... Dobra... Spadam. DEYOVA!- wróciłem do swoich zajęć. Tajemnicza
nadal siedziała pod drzewem. Nie wróciłem do niej, lecz miałem dziwne
wrażenie, że ją jeszcze spotkam.
< Meian? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz