Obóz... Nowy dom, nowe życie... Chyba... Już po pierwszej nocy tęskniłam za domem. No ale cóż - zasada to zasada. Uśmiechnęłam się lekko. Chciałam tutaj poznać wiele osób, które są do mnie podobne... Chociaż pod względem tego, że mają rodzica - boga. Ale jak mój ojciec mógł mi nie powiedzieć? Nieważne... Przeszłość to przeszłość i tego już nic nie zmieni. Chyba, że jest jakiś bóg czasu. Nagle z przemyśleń wyrwał mnie czyjś głos i zorientowałam się, że się potknęłam i wpadłam na jakiegoś chłopaka.
- Przepraszam - powiedziałam szybko i pozbierałam się. -
Nie chciałam tak na ciebie wpaść - dodałam.
<Jakiś chłopak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz