poniedziałek, 27 października 2014

Od Adiana, CD Melanie

-nic, nic tylko- tu urwała zmieszana- nie bardzo wiem jak wrócić do domku Afrodyty...
Spojrzałem na nią zdziwiony.
- ale tłumaczyłem Ci co gdzie jest...
- niby tak ale ja nie za bardzo słuchałam..- wzięła głęboki oddech, jak by decydowała się na coś uwłaczającego jej godności- czy pomożesz mi wrócić do domu?
-niech będzie.
Usiadłem na trawie obok niej i popatrzyłem się w gwiazdy... Ech, ile bym dał by siedzieć teraz gdziekolwiek indziej i nie mieć tylu zmartwień! Cóż, życie syna Hadesa jest okupione cierpieniem i śmiercią o czym najlepiej przekonali się świętej pamięci Logan i Addie. Oddał bym chyba wszystko by mogli wrócić z Hadesu, żeby było tak jak gdy razem wędrowaliśmy po całej Ameryce... Zanim zginęli. Cho*lera, Adian robisz się zbyt sentymentalny! Z zamyślenia wyrwał mnie głos Melanie.
- Nad czym tak myślisz?
Przez chwilę zastanawiałem się nad odpowiedzią, w końcu mruknąłem tylko :
- wracajmy, mam cię dość jak na jeden dzień.
- i wice wersa.
Pokazałem jej najkrótszą drogę do Afrodyty. Zatrzymaliśmy się przed drzwiami "domku Barbie".
- a ty w jakim mieszkasz domku, bo nie powiedziałeś mi?
Uśmiechnąłem się krzywo.
-w trzynastce.
Dziewczyna zbladła.
- ale trzynastka to domek Hadesa...
-tak, a ja jestem jego synem aż tak cię to dziwi? 
- nie, no po prostu... -wydawała się zmieszana. Westchnąłem.
- nie przejmuj się. Zdążyłem się przyzwyczaić.- "mimo to to zawsze boli tak samo", dodałem w myślach.
- jesteś wariatem. -mruknęła.
- od urodzenia. Nie miło było cię poznać.
-wzajemnie. -mówiąc to dziewczyna weszła do "różowej fortecy". Gdy zacząłem zawracać do siebie, za plecami usłyszałem głos Melanie. Dziewczyna podbiegła do mnie.

<Melanie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz