środa, 29 października 2014

Od Adiana, CD Melanie

Melanie spojrzała się na mnie jak na idiotę, jednak to mnie nie zraziło.
- na wschód z tąd jest sosna Thalii, a za nią taka mała polanka w cieniu. Mam nadzieję, że panienka lubi długie spacery. -dodałem złośliwie. W odpowiedzi dziewczyna wywróciła oczami, tak jak by chciała powiedzieć: "na Afrodytę! Co ja takiego zrobiłam, że trafił mi się taki idiota?! Czym ja tak bardzo zgrzeszyłam?!". Uśmiechnąłem się pod nosem.
-a nie mogli byś my pojechać konno?
Westchnąłem.
-a umiesz?
-tak.
-niech Ci będzie.
Szliśmy do stajni.
-ok, to jest Omorfia- wskazałem na śliczną, siwo jabłkowitą klacz. -jest darem twojej matki. Tam masz siodła- wskazałem na siodlarnie. Następnie podszedłem do mojego utrapienia, zwanego Demensa.
- Hej paskudo.
Klacz w odpowiedzi zarżała przyjaźnie, po czym tradycyjnie zaczęła skubać moją skurzaną kurtkę. Ten koń jest nie możliwy. Kilka minut później wyszliśmy.
-pomóc Ci wsiąść?
-nie dzięki. Jeszcze nie jestem na tyle chora psychicznie by pozwolić ci się dotknąć.
Obdarzyłem ją drwiącym uśmieszkiem.
- nie wiesz co tracisz.
Oczywiście Demensa nie była by Demensą gdy by nie odstawiła jakiegoś popisu przed Mealnie (stawała dęba, zawsze tak robi gdy chce się popisać).
-Hadesie, czym ja zawiniłem, że zesłałeś mi tę paskudę? -mruknąłem. Gdy już znaleźliśmy się w siodłach zaczęliśmy kłusować. Z czasem kłus przerodził się w galop. Zabawne, że tylko Demensa daje mi się dosiąść. Reszta koni ucieka w popłochu gdy tylko podchodzę. Percy mówił mi, że "konie nie lubią mnie bo cuchnę śmiercią". Zabawne. Z moich rozmyślań wyrwała mnie Melanie.
-Gdzie jedziemy.
- do mojego ulubionego miejsca.
Gdy dotarliśmy w okolice sosny Thalii kazałem jej zsiąść.
- weź moją kurtkę, tam będzie ci zimno- mówiąc to rzuciłem w nią kurtką, która wylądowała jej na głowie. Punkt dla mnie.- tylko nie zniszcz, to jedyne co mi zostało po przyjacielu.
Poprowadziliśmy konie w ręku. Szliśmy, i szliśmy aż naszym oczom ukazała się leśna polana w cieniu sosen. Na prześwitujących przez drzewa skrawkach nieba widoczny był zachód słońca. Ku*rwa, po co ja ją tu przyprowadziłem?!

<Melanie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz