sobota, 25 października 2014

Od Percy'ego, CD Angeli

-Będę musiał porozmawiać z kilkoma osobami, oni cię nauczą lepiej ode mnie. Jak na razie powiem ci podstawy. Jeszcze na chwilę zsiadłem i ułożyłem ciało Angeli w odpowiednią postawę jeździecką.
-Tak musisz siedzieć, to bardzo ważne. Wodzę trzymaj w ten sposób...
Nieśmiało dotknąłem dłoni Angeli i ułożyłem je odpowiednio, najniedelikatniej mogłem.
-Dobrze. Głowa do góry. 
Podniosłem linę z ziemi jeden koniec przywiązałem do ogłowia Lyry, a drugi do mojego siodła. Wsiadłem na konia i ruszyliśmy.
-Nie będziemy galopować, nie bój się. Musisz się rozluźnić.
Przechadzając się w ten sposób po obozie przestawiałem Angeli każde miejsce. Kiedy doszliśmy do zatoki Long Island było już dosyć późno, słońce zmierzało ku zachodowi. Zsiadłem z konia i pomogłem zrobić to Angeli. Przywiązałem rumaki do drzewa i usiadłem na piasku patrząc w morze...
-Pięknie tu...

Angela?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz